Tegoroczne święto plonów rozpoczęło się uroczystą mszą święta dziękczynną odprawioną przez księdza doktora Zbigniewa Radziwołka w kościele pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w Mirsku. To był dla rolników trudny rok. Z pandemią w tle, z rosnącymi kosztami produkcji, wysoką inflacją, suszą i gwałtownymi zjawiskami pogodowymi, dlatego szczególnie dziękowano za to, że udało się zebrać tegoroczne plony i modlono się o lepsze, kolejne lata. Po mszy, w korowodzie dożynkowym, z pieśnią na ustach, zespoły folklorystyczne, delegacje z wieńcami, sołtysi, zaproszeni goście i mieszkańcy gminy przeszli na stadion miejski by tam świętować i bawić się do późnych godzin wieczornych.
Na początek, tradycyjnie, wszystkich przybyłych powitali sołtysi – współorganizatorzy dożynek: Dariusz Żołopa – sołtys Mroczkowic i Roman Marczyk – sołtys Kamienia. Po nich głos zabrał Burmistrz Miasta i Gminy Mirsk Andrzej Jasiński i zaproszona na uroczystość Zofia Czernow-poseł na Sejm RP. Starostowie dożynek: Antonina Rogoża i Krzysztof Wójcik podarowali burmistrzowi bochen chleba wypieczony z tegorocznych zbóż z prośbą by dzielił go sprawiedliwie i by tego chleba nikomu nie zabrakło. Chlebem tym burmistrz, starostowie i sołtysi podzielili się z wszystkimi, zgromadzonymi na stadionie ludźmi.
Na scenie w części artystycznej zaprezentowały się cztery gminne zespoły folklorystyczne: „Chabry” z Kwieciszowic, „Kwisowianie” z Giebułtowa, „Podgórzanie” z Kamienia i Mroczkowic oraz „Izerskie Bogdanki” z Mirska. W międzyczasie, przy zadaszonej wiacie, dla wszystkich dzieciaków, wystąpili goście z Ukrainy, Irina i Sasza, którzy są wykwalifikowanymi artystami cyrkowymi. Bawili się świetnie, mali, ciut więksi, ale i całkiem dorośli. Jak co roku, Placówka terenowa KRUS z Lubania przygotowała ciekawe stoisko dla rolników oraz konkursy z cennymi nagrodami. Warto więc było o nie powalczyć.
Potem, po krótkiej przerwie, na scenie pojawił się pierwszy z wykonawców – Daniel Dobraszkiewicz, który na scenie muzycznej zaistniał w latach 90. Na co dzień ściśle współpracuje z Don Vasylem więc nie dziwne, iż na scenie, obok niego pojawiły się tańczące w cygańskich strojach tancerki. Po nim Zbyszek Lemański z wiązanką przebojów disco-polo. Artysta pochodzący i mieszkający w Będzinie wraz z drugim wokalistą – Michałem i dwiema tancerkami zaprezentował muzyczny i taneczny show porywając zgromadzonych na stadionie ludzi do tańca. I na koniec – muzyczna wisienka na torcie – zespół „Kristars”. Członkowie zespołu pochodzą z okolic Przasnysza, łączy ich pasja, zamiłowanie do muzyki, a liderem jest Krzysztof Mordwa, który z branżą muzyczną związany jest od 2001 r. Co prawda gatunkiem przewodnim występu było disco-polo ale pojawiły się również polskie i światowe przeboje. Biesiada dożynkowa z tym zespołem zakończyła się tuż po godzinie 23.
Nie sposób nie wspomnieć o tym, iż na miejskim stadionie można było skorzystać z propozycji gorących i zimnych bufetów przygotowanych przez KGW „Mlądzowianki”, KGW z Grudzy, Rady Rodziców SP w Rębiszowie, baru Astra i oczywiście stoiska z przygotowanymi przez restaurację „Retro” w Mirsku, a ufundowanymi przez organizatorów, dwoma rodzajami pierogów i grochówką oraz grill z kiełbaskami. Oj, było w czym wybierać. Na kolejną, taką udaną imprezę musimy poczekać rok.